Bhagawata — jej filozofia, etyka i teologia

Sukadeva Goswami Speaking Bhagavatam
Published on

(Pełny tekst słynnego przemówienia wygłoszonego w 1869 r. w Dinajpur w Zachodnim Bengalu)

"O ty, który jesteś głęboko pogrążony w wiedzy o miłości do Boga, a także w głębokim myśleniu o niej, nieustannie pij, nawet po emancypacji, najsmaczniejszy sok Śrīmad-Bhāgavatam, przychodzący na ziemię przez usta Śrī Śukadevy Gosvāmi niosącego płynny nektar z upadłego i jako takiego, bardzo dojrzałego owocu drzewa wedyjskiego, który dostarcza wszystkim ich pożądanych obiektów." (Śrīmad-Bhāgavatam, 1.1.3)

Uwielbiamy czytać książki, których nigdy wcześniej nie czytaliśmy. Zależy nam na zebraniu wszelkich zawartych w niej informacji, a wraz z ich zdobyciem nasza ciekawość ustaje. Taki sposób studiowania dominuje wśród dużej liczby czytelników, którzy są wielkimi ludźmi w swojej własnej ocenie, jak również w ocenie tych, którzy są ich własnością. W rzeczywistości większość czytelników jest zwykłymi repozytoriami faktów i stwierdzeń innych ludzi. Ale to nie jest nauka. Uczeń powinien czytać fakty z zamiarem ich tworzenia, a nie bezowocnego zapamiętywania. Studenci jak satelity powinni odbijać światło, które otrzymują od autorów, a nie więzić fakty i myśli, tak jak sędziowie więżą skazańców w więzieniu! Myśl jest postępowa. Myśl autora musi mieć postęp w czytelniku w postaci korekty lub rozwoju. Jest on najlepszym krytykiem, który może pokazać dalszy rozwój starej myśli; ale zwykły potępiacz jest wrogiem postępu, a co za tym idzie - Natury. "Zacznij od nowa", mówi krytyk, ponieważ stary mur obecnie nie odpowiada. Niech stary autor zostanie pochowany, ponieważ jego czas minął. Są to płytkie wyrażenia. Postęp z pewnością jest prawem natury, a wraz z upływem czasu muszą następować korekty i zmiany. Ale postęp oznacza pójście dalej lub wzniesienie się wyżej. Teraz, jeśli mamy podążać za naszym głupim krytykiem, mamy wrócić do naszego poprzedniego punktu końcowego i rozpocząć nowy wyścig, a kiedy przebiegniemy połowę wyścigu, inny krytyk z jego piętnem będzie wołał: "Zacznij od nowa, bo obrano złą drogę!". W ten sposób nasi głupi krytycy nigdy nie pozwolą nam przejść całej drogi i zobaczyć, co jest na drugim końcu. Tak więc płytki krytyk i bezowocny czytelnik to dwaj wielcy wrogowie postępu. Musimy się ich wystrzegać.

Z drugiej strony, prawdziwy krytyk radzi nam zachować to, co już osiągnęliśmy i dostosować nasz bieg od punktu, do którego dotarliśmy w gorączce naszego postępu. Nigdy nie doradzi nam powrotu do punktu, z którego zaczęliśmy, ponieważ doskonale wie, że w takim przypadku bezowocnie stracimy nasz cenny czas i pracę. Będzie kierował dostosowaniem kąta wyścigu w punkcie, w którym się znajdujemy. Jest to również cecha użytecznego studenta. Będzie on czytał starego autora i pozna jego dokładną pozycję w postępie myśli. Nigdy nie zaproponuje spalenia książki na tej podstawie, że zawiera myśli, które są bezużyteczne. Żadna myśl nie jest bezużyteczna. Myśli są środkami, za pomocą których osiągamy nasze cele. Czytelnik, który potępia złą myśl, nie wie, że zła droga może nawet zostać ulepszona i przekształcona w dobrą. Jedna myśl jest drogą prowadzącą do innej. W ten sposób czytelnik przekona się, że jedna myśl, która jest przedmiotem dzisiaj, będzie środkiem do kolejnego przedmiotu jutro. Myśli z konieczności będą niekończącą się serią środków i przedmiotów w postępie ludzkości. Wielcy reformatorzy zawsze będą twierdzić, że wyszli nie po to, by zniszczyć stare prawo, ale by je wypełnić. Vālmīki, Vyāsa, Platon, Jezus, Mahomet, Konfucjusz i Caitanya Mahāprabhu potwierdzają ten fakt albo wyraźnie, albo swoim postępowaniem.

"Bhāgavata, podobnie jak wszystkie dzieła religijne, przedstawienia filozoficzne i pisma wielkich ludzi, cierpiał z powodu nieroztropnego postępowania bezużytecznych czytelników i głupich krytyków."

Bhāgavata, podobnie jak wszystkie dzieła religijne, przedstawienia filozoficzne i pisma wielkich ludzi, cierpiał z powodu nieroztropnego postępowania bezużytecznych czytelników i głupich krytyków. Ci pierwsi tak bardzo zaszkodzili pracy, że przewyższyli drugich w ich złych skutkach. Ludzie o błyskotliwych myślach mijali tę pracę w poszukiwaniu prawdy i filozofii, ale uprzedzenia, jakie wpoili jej bezużytecznym czytelnikom i ich postępowaniu, uniemożliwiły im przeprowadzenie szczerego dochodzenia. Nie mówiąc już o innych ludziach, wielki geniusz Radży Rammohuna Roya, założyciela sekty brahmoizmu, nie uważał za warte studiowania tej ozdoby biblioteki religijnej. Przekroczył bramę Vedanty, wzniesioną przez konstrukcję mayavada projektującego Śankaracaryę, wybranego wroga Dżinistów, i wytyczył sobie drogę do unitarnej formy wiary chrześcijańskiej, przekształconej w wygląd Indianina. Rammohun Roy był zdolnym człowiekiem. Nie mógł zadowolić się teorią iluzji zawartą w filozofii mayavada Śankary. Jego serce było pełne miłości do Natury. Oczami umysłu zobaczył, że nie może uwierzyć w swoją tożsamość z Bogiem. Uciekał wściekły od granic Śankary do granic Koranu. Z tego też nie był zadowolony. Następnie studiował niezwykle piękne przykazania i historię Jezusa, najpierw w tłumaczeniu na język angielski, a wreszcie w oryginale greckim, i przyjął schronienie pod świętymi sztandarami żydowskiego reformatora. Ale Rammohun Roy był także patriotą. Chciał zreformować swój kraj w taki sam sposób, w jaki zreformował siebie. Wiedział doskonale, że prawda nie należy wyłącznie do pojedynczego człowieka ani do żadnego narodu określonej rasy. Należy do Boga, a człowiek, czy to na biegunach, czy na równiku, ma prawo uważać go za własność swego Ojca. Na tej podstawie twierdził, że prawdy wpojone przez zachodniego Zbawiciela są również własnością jego i jego rodaków, i w ten sposób ustanowił samaja Brahmosa niezależnie od tego, co w jego własnym kraju było w pięknej Bhāgavata. Jego szlachetne czyny z pewnością zapewnią mu wysoką pozycję w historii reformatorów. Ale z drugiej strony, prawdę mówiąc, zrobiłby więcej, gdyby rozpoczął swoje dzieło reformacji od punktu, w którym porzucił go ostatni reformator w Indiach. Nie naszą sprawą jest drążyć dalej ten temat. Dość powiedzieć, że Bhagawata nie przyciągnęła geniuszu Rammohuna Roya. Jego myśl, choć potężna, niestety rozgałęziała się jak linia kolejowa Ranigundź od jałowej stacji Śankaracarya i nie próbowała być przedłużeniem końca delhijskiego wielkiego wykładowcy Bhagawaty z Nadii. Nie wątpimy, że postęp czasu skoryguje błąd, a przez dalsze wydłużanie linii odgałęzienia zgubi się gdzieś w głównej linii postępu. Takich prób spodziewamy się po zdolnym reformatorze zwolenników Rammohuna Roya.

Bhagawata ucierpiała zarówno od płytkich krytyków indyjskich, jak i obcych. Książka ta została przeklęta i potępiona przez wielu naszych młodych rodaków, którzy ledwo przeczytali jej treść i zastanawiali się nad filozofią, na której jest oparta. Wynika to głównie z ich bezpodstawnych uprzedzeń wobec niej, gdy byli w szkole. Bhagawata, jako rzecz oczywista, była wyśmiewana przez tych nauczycieli, którzy generalnie są niższego umysłu i intelektu. To uprzedzenie nie jest łatwe do przełamania, gdy uczeń dorośnie, chyba że szczerze przestudiuje tę książkę i zastanowi się nad doktrynami Vaiṣṇavaizmu. Sami jesteśmy świadkami tego faktu. Gdy byliśmy na studiach, czytaliśmy filozoficzne dzieła Zachodu i wymienialiśmy myśli z ówczesnymi myślicielami, żywiliśmy prawdziwą nienawiść do Bhagawaty. To wielkie dzieło wyglądało jak repozytorium niegodziwych i głupich idei, ledwo dostosowanych do XIX wieku, i nienawidziliśmy słuchać jakichkolwiek argumentów na jego korzyść. Dla nas wtedy tom Channinga, Parkera, Emersona czy Newmana miał większą wagę niż całe mnóstwo dzieł Vaiṣṇava. Chciwie wertowaliśmy różne komentarze do Pisma Świętego i prace Tattwa Bodhini Sabhā, zawierające fragmenty Upaniṣad i Vedānty, ale żadne dzieło Vaiṣṇavy nie cieszyło się naszą przychylnością. Ale kiedy posunęliśmy się w wieku, a nasze uczucia religijne rozwinęły się, staliśmy się w pewnym sensie unitarianami w naszej wierze i modliliśmy się tak, jak Jezus modlił się w Ogrójcu. Przypadkowo natknęliśmy się na pracę o Wielkim Caitanyi i czytając ją z pewną uwagą w celu ustalenia historycznej pozycji tego Potężnego Geniusza z Nadii, mieliśmy okazję zebrać Jego objaśnienia Bhagavata, dane kłócącym się wedantystom ze szkoły Benares. Przypadkowe studium zrodziło w nas miłość do wszystkich dzieł, które znajdujemy o naszym wschodnim Zbawicielu. Z trudem zebraliśmy słynne karcas w sanskrycie, napisane przez uczniów Caitanyi. Objaśnienia Bhagawaty, które otrzymaliśmy z tych źródeł, były tak czarujące, że zdobyliśmy kompletną kopię Bhagawaty i studiowaliśmy jej teksty (oczywiście trudne dla tych, którzy nie są wyszkoleni w filozoficznych myślach) z pomocą słynnych komentarzy Śrīdhary Svāmi. Z takiego studiowania przynajmniej zebraliśmy prawdziwe doktryny Vaiṣṇavas. Och, cóż za kłopot pozbyć się uprzedzeń zebranych w niedojrzałych latach!

O ile możemy zrozumieć, żaden wróg Waisznawizmu nie znajdzie w Bhagavata żadnego piękna. Prawdziwy krytyk jest wspaniałomyślnym sędzią, wolnym od uprzedzeń i partyjniactwa. Ten, kto w głębi serca jest wyznawcą Mahometa, z pewnością uzna doktryny Nowego Testamentu za fałszerstwo upadłego anioła. Trynitarny chrześcijanin, z drugiej strony, potępi przykazania Mahometa jako przykazania ambitnego reformatora. Powodem jest po prostu to, że krytyk powinien mieć takie samo usposobienie umysłu jak autor, którego zasługi ma oceniać. Myśli biegną różnymi drogami. Ten, kto jest wyszkolony w myślach Towarzystwa Unitarian lub Vedanty szkoły Benares, z trudem znajdzie pobożność w wierze Waisznawów. Z drugiej strony nieświadomy Waisznawa, którego zajęciem jest żebranie od drzwi do drzwi w imię Nityanandy, nie znajdzie pobożności w chrześcijaninie. Dzieje się tak dlatego, że Waisznawa nie myśli w sposób, w jaki chrześcijanin myśli o swojej własnej religii. Może się zdarzyć, że zarówno chrześcijanin, jak i Waisznawa będą wyrażać to samo zdanie, ale nigdy nie przestaną ze sobą walczyć tylko dlatego, że doszli do wspólnego wniosku różnymi drogami myśli. W ten sposób wiele nieszczodrości pojawia się w argumentach pobożnych chrześcijan, kiedy przekazują swoje niedoskonałe opinie na temat religii Waisznawów.

"Duch partyjny — ten wielki wróg prawdy — zawsze udaremni próby badacza, który próbuje zebrać prawdę z religijnych dzieł ich narodów, i sprawi, że uwierzy, że absolutnej prawdy nie ma nigdzie poza jego starą księgą religijną."

Przedmioty filozofii i teologii są jak szczyty ogromnych, wysokich i niedostępnych gór, które stoją pośrodku naszej planety i zachęcają do badania. Myśliciele i ludzie głębokiej spekulacji dokonują swoich obserwacji za pomocą narzędzi rozumu i świadomości. Ale podejmują różne punkty, gdy wykonują swoją pracę. Punkty te są pozycjami wyznaczonymi przez okoliczności ich życia społecznego i filozoficznego, tak różne w różnych częściach świata. Platon spojrzał na szczyt kwestii duchowej z Zachodu, a Vyasa spostrzegł ze Wschodu; więc Konfucjusz zrobił to z dalszego Wschodu, a Schlegel, Spinoza, Kant, Goethe z dalekiego Zachodu. Obserwacje te zostały dokonane w różnym czasie i różnymi środkami, ale wniosek jest taki sam, ponieważ przedmiot obserwacji był jeden i ten sam. Wszyscy polowali na Wielkiego Ducha, nieuwarunkowaną Duszę Wszechświata. Nie mogli nie uzyskać wglądu w to. Ich słowa i wyrażenia są różne, ale ich znaczenie jest takie samo. Próbowali znaleźć religię absolutną i ich trud został uwieńczony sukcesem, gdyż Bóg daje wszystko, co ma swoim dzieciom, jeśli tylko tego chcą. Potrzeba szczerego, hojnego, pobożnego i świętego serca, aby poczuć piękno ich wniosków. Duch partyjny — ten wielki wróg prawdy — zawsze udaremni próby badacza, który próbuje zebrać prawdę z religijnych dzieł ich narodów, i sprawi, że uwierzy, że absolutnej prawdy nie ma nigdzie poza jego starą księgą religijną. Czy można podać lepszy przykład niż fakt, że wielki filozof z Benares nie znajdzie prawdy w powszechnym braterstwie ludzi i wspólnym ojcostwie Boga? Filozof, myśląc po swojemu, nigdy nie może dostrzec piękna wiary chrześcijańskiej. Sposób, w jaki Chrystus myślał o swoim ojcu, był miłością absolutną i tak długo, jak filozof nie przyjmie tego sposobu myślenia, pozostanie na zawsze pozbawiony wiary absolutnej głoszonej przez zachodniego Zbawiciela. W podobny sposób chrześcijanin musi przyjąć sposób myślenia, którym podążali wedantyści, zanim pokocha konkluzje filozofa. Krytyk powinien więc mieć wszechstronną, dobrą, hojną, szczerą, bezstronną i sympatyczną duszę.

Czym jest Bhāgavata, pyta Europejczyków, którzy niedawno przybyli do Indii. Jego towarzysz mówi mu pogodnym spojrzeniem, że Bhagawata jest książką, którą jego Orija codziennie wieczorem czyta wielu słuchaczom. Zawiera żargon niezrozumiałej i dzikiej literatury o tych ludziach, którzy malują sobie nosy jakąś ziemią lub papką sandałową i noszą korale na całym ciele, aby zapewnić sobie zbawienie. Inny z jego towarzyszy, który trochę podróżował w głąb kraju, natychmiast zaprzeczyłby mu i powiedział, że Bhāgavata jest dziełem sanskryckim, do którego przypisuje się sekta ludzi, Goswamich, którzy, podobnie jak papież Włoch, przekazują mantry zwykłym mieszkańcom Bengalu aby oczyścić ich grzechów za zapłatą w złocie wystarczającą na pokrycie ich wydatków socjalnych. Trzeci dżentelmen powtórzy trzecie wyjaśnienie. Młody Bengal, uwikłany w angielskie myśli i idee, całkowicie nieświadomy historii swojego kraju przed Mahometem, doda jeszcze jedno wyjaśnienie, mówiąc, że Bhāgavata jest księgą zawierającą opis życia Kryszny, który był ambitny i niemoralny człowiek! To wszystko, co udało mu się wyczytać od babci, kiedy jeszcze nie chodził do szkoły! W ten sposób Wielka Bhagavata na zawsze pozostaje nieznana cudzoziemcom, tak jak słoń sześciu ślepców, który uchwycił kilka części ciała bestii! Ale Prawda jest wieczna i nigdy nie jest zraniona, chyba że przez jakiś czas przez ignorancję.

Sama Bhāgavata mówi nam, co to jest:

nigama-kalpa-taror galitaṁ phalaṁ
śuka-mukhād amṛta-drava-saṁyutam
pibata bhāgavataṁ rasam ālayam
muhur aho rasikā bhuvi bhāvukāḥ

"Jest to owoc drzewa myśli (Wedy) zmieszany z nektarem mowy Śukadevy. Jest to świątynia duchowej miłości! O! Ludzie Pobożności! Pijcie głęboko ten nektar Bhagavata wielokrotnie, aż zostaniecie zabrani z tego śmiertelnego ciała." (ŚB 1.1.3)

Garuda-purāṇa mówi ponownie:

grantho’sta-dasa-sahasra-śrīmad-bhāgavatābhidha 
sarva-vedetihāsānāṁ sāraṁ sāraṃ samuddhṛtam
sarva-vedānta-sāram hi śrī-bhāgavatam iṣyate
tad rasāmṛta-tṛptasya nānyatra syād rati-kvacit

"Bhagawata składa się z 18 000 ślok. Zawiera najlepsze części Wed i Wedanty. Ktokolwiek skosztował jej słodkiego nektaru, nigdy nie będzie chciał czytać żadnej innej religijnej książki."

Każdy uważny czytelnik z pewnością powtórzy tę pochwałę. Bhagawata jest przede wszystkim Księgą w Indiach. Jeśli raz się w nią zagłębisz, zostaniesz niejako przeniesiony do świata duchowego, w którym materia nie istnieje. Prawdziwy wyznawca Bhagawaty jest człowiekiem duchowym, który już odciął się od tymczasowego związku ze zjawiskową naturą i stał się mieszkańcem tego regionu, w którym Bóg wiecznie istnieje i kocha. To potężne dzieło opiera się na inspiracji, a jego nadbudowa na refleksji. Dla zwykłego czytelnika nie ma ono uroku i jest pełne trudności. Dlatego jesteśmy zobowiązani do dogłębnego przestudiowania go z pomocą tak wielkich komentatorów jak Śrīdhara Svāmi oraz boski Caitanya i Jego współcześni zwolennicy.

Teraz wielki kaznodzieja z Nadii, który został ubóstwiony przez swoich utalentowanych zwolenników, mówi nam, że Bhāgavata opiera się na czterech ślokās, które Vyāsa otrzymał od Nārady, najbardziej uczonej ze stworzonych istot. Mówi nam dalej, że Brahma przebijał się przez cały wszechświat materii przez wiele lat w poszukiwaniu ostatecznej przyczyny świata, ale kiedy nie udało mu się jej znaleźć za granicą, spojrzał w konstrukcję swojej własnej duchowej natury i tam usłyszał Uniwersalnego Ducha przemawiającego do niego następującymi słowami:

śrī-bhagavān uvāca
jñānaṁ parama-guhyaṁ me yad vijñāna-samanvitam
sarahasyaṁ tad-aṅgaṁ ca gṛhāṇa gaditaṁ mayā
yāvān ahaṁ yathā-bhāvo yad-rūpa-guṇa-karmakaḥ
tathaiva tattva-vijñānam astu te mad-anugrahāt
aham evāsam evāgre nānyad yat sad-asat param
paścād ahaṁ yad etac ca yo ’vaśiṣyeta so ’smy aham
ṛte ’rthaṁ yat pratīyeta na pratīyeta cātmani
tad vidyād ātmano māyāṁ yathābhāso yathā tamaḥ

"Przyjmij, Brahmo! Daję ci wiedzę o mojej własnej jaźni oraz o moich relacjach i fazach, która sama w sobie jest trudno dostępna. Jesteś istotą stworzoną, więc nie jest ci łatwo przyjąć to, co ci daję, ale wtedy łaskawie daję ci moc przyjęcia, więc jesteś wolny, aby zrozumieć moją istotę, moje idee, moją formę, moją własność i moje działanie wraz z ich różnymi relacjami z niedoskonałą wiedzą. Byłem na początku, zanim wszystkie duchowe i doczesne rzeczy zostały stworzone, a po ich stworzeniu jestem w nich wszystkich w postaci ich istnienia i prawdziwości, a kiedy wszystkie one przeminą, pozostanę w pełni taki, jaki byłem i jaki jestem. Cokolwiek wydaje się być prawdą, nie będąc samym w sobie rzeczywistym faktem, i cokolwiek nie jest postrzegane, chociaż samo w sobie jest prawdą, jest przedmiotem mojej iluzorycznej energii stworzenia, takiej jak światło i ciemność w świecie materialnym." (SB. 2.9.31-34)

Trudno jest wyjaśnić powyższe w krótkiej formie. Musisz przeczytać całą Bhagawatę, aby to wyjaśnić. Kiedy wielki Vyāsa uporządkował Wedy i Upaniṣady, uzupełnił osiemnaście Purāṇas faktami zebranymi z zapisanej i niezapisanej tradycji wieków oraz skomponował Vedāntę i wielką Mahabharatę, epicki poemat o wielkiej sławie, zaczął rozmyślać nad własnymi teoriami i przykazaniami i odkrył, podobnie jak Faust Goethego, że do tego czasu nie zebrał prawdziwej prawdy.

Cofnął się w głąb siebie i zbadał własną duchową naturę, a wtedy powyższa prawda została mu przekazana dla jego własnego dobra i dobra świata. Mędrzec natychmiast spostrzegł, że jego poprzednie dzieła wymagały zastąpienia, ponieważ nie zawierały całej prawdy i tylko prawdy. W swojej nowej idei rozwinął swoją poprzednią ideę religii. Rozpoczął Bhagawatę w następstwie tej zmiany. Z tego faktu nasi czytelnicy powinni dowiedzieć się, jaką pozycję zajmuje Bhagawata w bibliotece hinduskich dzieł teologicznych.

Cała ta niezrównana praca uczy nas, według naszego Wielkiego Caitanyi, trzech wielkich prawd, które składają się na absolutną religię człowieka. Nasz kaznodzieja z Nadii nazywa je saṁbandha, abhidheya i prayojana, tj. relacja między Stwórcą a stworzonym, obowiązek człowieka wobec Boga i perspektywy ludzkości. W tych trzech słowach podsumowany jest cały ocean ludzkiej wiedzy, tak dalece, jak została ona zbadana do tej ery ludzkiego postępu. Są to główne punkty religii, a cała Bhagawata jest, jak naucza nas Caitanya, wyjaśnieniem tych trzech wielkich punktów, zarówno poprzez nakazy, jak i przykłady.

We wszystkich swoich dwunastu skandhas lub podziałach Bhagawata uczy nas, że istnieje tylko jeden Bóg bez drugiego, który był pełny w Sobie, jest i pozostanie taki sam. Czas i przestrzeń, które określają warunki dla stworzonych obiektów, są znacznie poniżej Jego Najwyższej Duchowej natury, która jest nieuwarunkowana i absolutna. Stworzone obiekty podlegają wpływowi czasu i przestrzeni, które tworzą główne składniki tej zasady w stworzeniu, która nosi nazwę māyā. Māyā jest rzeczą, która nie jest łatwa do zrozumienia przez nas, którzy jej podlegamy, ale Bóg wyjaśnia, na tyle, na ile możemy zrozumieć w naszej obecnej konstytucji, tę zasadę poprzez naszą duchową percepcję. Pośpieszny krytyk rusza jak nieujeżdżony koń na nazwę māyā i potępia ją jako teorię identyczną z teorią biskupa Berkeleya. "Bądź cierpliwy w swoich dociekaniach" - brzmi nasza natychmiastowa odpowiedź. W umyśle Boga istniały idee wszystkiego, co postrzegamy w wiecznej egzystencji z Nim, w przeciwnym razie Bóg traci przydomek wszechwiedzącego, tak uczciwie zastosowany do Niego. Niedoskonała część natury sugerująca niedostatek pochodziła również z niektórych z tych idei, a co oprócz zasady māyā, wiecznie istniejącej w Bogu, podlegającej Jego wszechmocy, mogło mieć udział w stworzeniu świata takim, jakim jest? Jest to określane jako māyā-śakti wszechobecnego Boga. Gadaj ile możesz. Jest to prawda w odniesieniu do stworzonego wszechświata.

"Skandal idealnej teorii polega na jej tendencji do fałszowania natury, ale teoria wyjaśniona w Bhāgavata czyni naturę prawdziwą, jeśli nie wiecznie prawdziwą, jako Bóg i Jego idee."

Ta  māyā interweniuje między nami a Bogiem, dopóki nie jesteśmy duchowi, a kiedy jesteśmy w stanie zerwać jej więzy, nawet w tej śmiertelnej formie uczymy się obcować w naszej duchowej naturze z nieuwarunkowanym i absolutnym. Nie, māyā oznacza nie tylko fałsz, ale także ukrywanie wiecznej prawdy. Stworzenie samo w sobie nie jest mayą, ale podlega tej zasadzie. Z pewnością teoria jest idealistyczna, ale została zdegradowana do głupoty przez błędne wyjaśnienia. Materialista śmieje się z idealnej teorii, mówiąc, jak jego ciało, woda, powietrze i ziemia mogą być zwykłymi ideami bez bytu, i śmieje się słusznie, kiedy bierze do ręki książkę Śankaracaryi, będąc w samym środku jego kpin. Prawdziwy idealista musi być także dualistą. Musi wierzyć we wszystko, co postrzega jako naturę stworzoną przez Boga, pełną duchowej esencji i relacji, ale nie może wierzyć, że zewnętrzne pozory są prawdą. Bhāgavata uczy, że wszystko, co zdrowo postrzegamy, jest prawdą, ale jego materialny wygląd jest przejściowy i iluzoryczny. Skandal idealnej teorii polega na jej tendencji do fałszowania natury, ale teoria wyjaśniona w Bhāgavata czyni naturę prawdziwą, jeśli nie wiecznie prawdziwą, jako Bóg i Jego idee. Jaka może być szkoda, jeśli człowiek wierzy, że natura jest duchowo prawdziwa i że fizyczne relacje i fazy społeczeństwa są czysto duchowe?

"Bhagavata uczy nas tej relacji między człowiekiem a Bogiem i wszyscy musimy osiągnąć tę wiedzę."

Nie, to nie tylko zmiana nazwy, ale także zmiana natury. Natura jest wiecznie duchowa, ale interwencja mayi czyni ją grubą i materialną. Człowiek w swoim rozwoju próbuje otrząsnąć się z tej wulgarnej idei, dziecinnej i głupiej w swej naturze, i poprzez ujarzmienie wtrącającej się zasady mayi, żyje w nieustannej jedności z Bogiem w swojej duchowej naturze. Zerwanie z tej więzi jest zbawieniem natury ludzkiej. Człowiek, który osiągnął zbawienie, dobrowolnie powie swemu bratu: „Jeśli chcesz zobaczyć Boga, zobacz mnie, a jeśli chcesz być jedno z Bogiem, musisz iść za mną”. Bhagavata uczy nas tej relacji między człowiekiem a Bogiem i wszyscy musimy osiągnąć tę wiedzę. Ta wzniosła prawda jest punktem, w którym materialista i idealista muszą się spotkać jak bracia z tej samej szkoły i jest to punkt, do którego zmierza cała filozofia.

Nazywa się to saṃbandha-jñāna Bhagavata, czyli innymi słowy, znajomością relacji między uwarunkowaniem a Absolutem. Musimy teraz spróbować wyjaśnić drugą wielką zasadę wpojoną przez Bhagavata, tj. zasadę obowiązku. Człowiek musi duchowo wielbić swojego Boga. Istnieją trzy sposoby, na jakie Stwórca jest czczony przez stworzonych.

vadanti tat tattva-vidas tattvaṁ yaj jñānam advyayam
brahmeti paramātmeti bhagavān iti śabdyate 

Wszyscy teolodzy zgadzają się w utrzymywaniu, że istnieje tylko jeden Bóg bez drugiego, ale nie zgadzają się w nadawaniu imienia temu Bogu z powodu różnych sposobów oddawania czci, które przyjmują zgodnie z konstytucją ich umysłu. Niektórzy nazywają Go brahmanem, inni paramātmą, a jeszcze inni bhagawanem. Ci, którzy czczą Boga jako nieskończenie wielkiego na zasadzie podziwu, nazywają Go imieniem brahman. Ten tryb nazywany jest jñāną lub wiedzą. Ci, którzy czczą Boga jako Duszę Uniwersalną na zasadzie duchowego zjednoczenia z Nim, nadają Mu imię paramātma. To jest joga. Ci, którzy wielbią Boga jako wszystko we wszystkim całym sercem, ciałem i siłą, stylizują Go na bhagawana. Tą ostatnią zasadą jest bhakti. Księga, która zaleca relację i wielbienie bhagavāna, zyskuje dla siebie imię Bhāgavata, a wielbiciel jest również nazywany tym samym imieniem.

Taka jest Bhagawata, która jest zdecydowanie Księgą dla wszystkich klas teistów. Jeśli czcimy Boga duchowo, jako wszystko we wszystkim, naszym sercem, umysłem, ciałem i siłą, wszyscy jesteśmy Bhagawatami i prowadzimy życie duchowe, którego nie może osiągnąć ani czciciel brahmana, ani jogin jednoczący swoją duszę z (paramātma) duszą uniwersalną. Wyższość Bhagawaty polega na zjednoczeniu wszystkich rodzajów teistycznego kultu w jedną doskonałą zasadę w ludzkiej naturze, która nosi nazwę bhakti. Słowo to nie ma odpowiednika w języku angielskim. Pobożność, oddanie, rezygnacja i duchowa miłość pozbawiona wszelkiego rodzaju próśb, z wyjątkiem pokuty, składają się na najwyższą zasadę bhakti. Bhagawata mówi nam, by wielbić Boga w tej wielkiej i nieocenionej zasadzie, która jest nieskończenie wyższa od ludzkiej wiedzy i zasady jogi.

Nasze krótkie ramy nie pozwolą na wyjaśnienie zasady bhakti pięknie wznoszącej się od pierwszego etapu jej zastosowania w formie bramińskiego uwielbienia w kształcie podziwu, który jest określany jako śānta-rasa, do piątego lub najwyższego etapu absolutnego zjednoczenia w miłości z Bogiem, słodko określanego jako madhura-rasa prema-bhakti. Pełne wyjaśnienie tej kwestii zajęłoby obszerny tom, który nie jest naszym celem. Wystarczy powiedzieć, że zasada bhakti przechodzi pięć różnych etapów w trakcie swojego rozwoju do najwyższej i najczystszej formy. Następnie, gdy osiąga ostatnią formę, jest podatna na dalszy postęp od etapu premy (miłości) do etapu mahābhāva, który jest w rzeczywistości całkowitym przejściem do duchowego wszechświata, w którym tylko Bóg jest oblubieńcem naszej duszy.

"Materialne przykłady są absolutnie niezbędne do wyjaśnienia idei duchowych. Bhagavata wierzy, że duch natury jest prawdą w naturze i jest jej jedyną praktyczną częścią."

Obszerna Bhāgavata jest niczym innym, jak pełną ilustracją tej zasady ciągłego rozwoju i postępu duszy od materii wulgarnej do wszechdoskonałego Ducha Uniwersalnego, który wyróżnia się jako osobowy, wieczny, absolutnie wolny, wszechpotężny i wszechinteligentny. Nie ma w nim nic wulgarnego ani materialnego. Cała sprawa ma charakter duchowy. Aby wpoić ten duchowy obraz uczniowi, który próbuje się go nauczyć, dokonano porównań ze światem materialnym, które nie mogą nie przekonać ignorantów i niepraktycznych. Materialne przykłady są absolutnie niezbędne do wyjaśnienia idei duchowych. Bhagavata wierzy, że duch natury jest prawdą w naturze i jest jej jedyną praktyczną częścią.

Fenomenalny wygląd natury jest prawdziwie teoretyczny, chociaż miał największy wpływ na naszą wiarę od czasów naszego dzieciństwa. Zewnętrzny wygląd natury jest niczym więcej niż pewnym wskaźnikiem jej duchowego oblicza. Porównania są zatem konieczne. Natura taka, jaka jest na naszych oczach, musi wyjaśniać ducha, w przeciwnym razie prawda na zawsze pozostanie ukryta, a człowiek nigdy nie podniesie się z dzieciństwa, chociaż jego wąsy i broda staną się białe jak śnieg w Himalajach. Cała filozofia intelektualna i moralna jest wyjaśniona przez samą materię. Emerson pięknie pokazuje, jak wszystkie słowa w filozofii moralnej wywodzą się od nazw przedmiotów materialnych. Słowa serce, głowa, duch, myśl, odwaga, męstwo były pierwotnie powszechnymi nazwami niektórych odpowiadających im przedmiotów w materialnym świecie. Wszystkie idee duchowe są podobnie obrazami ze świata materialnego, ponieważ materia jest słownikiem ducha, a obrazy materialne są jedynie cieniami spraw duchowych, które nasze materialne oko przenosi z powrotem do naszej duchowej percepcji. Bóg w swojej nieskończonej dobroci i życzliwości ustanowił ten niezawodny związek między prawdą a cieniem, aby wywrzeć na nas wrażenie wiecznej prawdy, którą dla nas zarezerwował. Zegar wyjaśnia czas, alfabet wskazuje zgromadzony zasób wiedzy, piękna pieśń harmonii daje ideę wiecznej harmonii w świecie duchów, dziś i jutro i pojutrze wpychają w nas nieuchwytną ideę wieczności i podobnie materialne obrazy odciskają na naszej duchowej naturze prawdziwie duchową ideę religii. To właśnie z tych rozsądnych powodów Vyasa przyjął sposób wyjaśniania naszego duchowego wielbienia pewnymi rodzajami materialnych zjawisk, które odpowiadają duchowej prawdzie. Naszym celem nie jest wchodzenie w szczegóły, dlatego nie jesteśmy w stanie zacytować niektórych ilustracji w tym krótkim kompasie.

W 11. księdze Bhāgavata mamy również praktyczną część pytania. Wszystkie sposoby, dzięki którym człowiek może wyćwiczyć się do premabhakti, jak wyjaśniono powyżej, zostały szczegółowo opisane. Poradzono nam przede wszystkim, abyśmy przekształcili się w najbardziej wdzięcznych sług Bożych, jeśli chodzi o nasz stosunek do naszych współbraci. Nasza natura została opisana jako mająca trzy różne fazy we wszystkich naszych orientacjach na świecie. Fazy te nazywane są sattva, rajas, tamas. Sattwa-guna jest tą właściwością naszej natury, która jest czysto dobra, o ile może być czysta w naszym obecnym stanie. Rajo-guna nie jest ani dobra, ani zła. Tamo-guna jest złem. Nasze pravṛttis , czyli skłonności i uczucia, są opisane jako główna sprężyna wszystkich naszych działań, a naszym celem jest wytrenowanie tych uczuć i skłonności zgodnie ze standardami sattva-guna, zgodnie z zasadą moralną. Nie jest to łatwe. Wszystkie źródła lub nasze działania powinny być starannie chronione przed tamo-guna, zasadą zła, poprzez przyjęcie najpierw rajo-guna, a kiedy to nastąpi, człowiek powinien ujarzmić swoją radżo-gunę za pomocą naturalnej sattva-guny, która jest najpotężniejszym z nich uprawianych. Pożądliwość, bezczynność, niegodziwe uczynki i degradacja ludzkiej natury przez odurzające zasady są opisane jako należące wyłącznie do tamo-guny, złej fazy natury. Ma to być powstrzymane przez małżeństwo, pożyteczną pracę i powstrzymywanie się od pijaństwa i kłopotów z naszymi sąsiadami i niższymi zwierzętami. Tak więc, kiedy rajo-guna zapanuje w sercu, naszym obowiązkiem jest przekształcenie tej rajo-guny w sattva-gunę, która jest wybitnie dobra. Ta miłość małżeńska, którą najpierw kultywowano, musi teraz zostać wysublimowana w świętą, dobrą i duchową miłość, to znaczy miłość między duszą a duszą. Użyteczna praca zostanie teraz przekształcona w pracę miłości, a nie wstrętu czy obowiązku. Powstrzymanie się od nikczemnej pracy straci swój negatywny wygląd i zostanie przekształcone w pozytywną dobrą pracę. Następnie mamy patrzeć na wszystkie żyjące istoty w tym samym świetle, w jakim patrzymy na siebie, tj. musimy przekształcić nasz egoizm we wszelką możliwą bezinteresowną aktywność wobec wszystkich wokół nas. Miłość, miłosierdzie, dobre uczynki i oddanie Bogu będą naszym jedynym celem. Wtedy stajemy się sługami Boga, będąc posłusznymi Jego Wzniosłym i Świętym życzeniom. Tutaj zaczynamy być bhaktami i jesteśmy podatni na dalsze doskonalenie naszej duchowej natury, jak to opisaliśmy powyżej. Wszystko to obejmuje termin abhidheya, drugi kardynalny punkt w najwyższym dziele religijnym, Bhagavata. Mamy teraz przed sobą dwa pierwsze punkty kardynalne naszej religii, wyjaśnione w taki czy inny sposób terminami i myślami wyrażonymi przez naszego Zbawiciela, który żył zaledwie cztery i pół wieku temu w pięknym mieście Nadia, położonym nad brzegiem Bhagirati. Musimy teraz przejść do ostatniego kardynalnego punktu określanego przez wielkich Odnowicieli prayojana lub perspektywy.

Jaki jest cel naszego duchowego rozwoju, naszej modlitwy, naszej pobożności i naszego zjednoczenia z Bogiem? Bhagavata mówi, że celem nie jest radość ani smutek, ale ciągły postęp w duchowej świętości i harmonii.

W pospolitych księgach religii hinduskiej, w których rajo i tamo-guna zostały opisane jako drogi religijne, mamy opisy lokalnego nieba i lokalnego piekła; Niebo tak piękne, jak wszystko na ziemi, a piekło tak okropne, jak każdy obraz zła. Poza tym Niebem mamy o wiele więcej miejsc, do których wysyłane są dobre dusze na drodze awansu! Istnieją 84 podziały samego piekła, niektóre bardziej przerażające niż ten, który Milton opisał w swoim „Raju utraconym”. Te z pewnością są poetyckie i zostały pierwotnie stworzone przez władców kraju w celu powstrzymania złych czynów ludzi ignorantów, którzy nie są w stanie zrozumieć wniosków filozofii. Religia Bhagavata jest wolna od takiej poezji. Rzeczywiście, w niektórych rozdziałach spotykamy się z opisami tych piekieł i niebios oraz relacjami z osobliwymi opowieściami, ale gdzieś w księdze ostrzeżono nas, abyśmy nie uznawali ich za prawdziwe fakty, ale za wymysły, które mają zastraszyć niegodziwców i ulepszać prostych i ignorantów. Bhāgavata z pewnością mówi nam o stanie nagrody i kary w przyszłości, zgodnie z czynami w naszej obecnej sytuacji.

"Gdyby cały zbiór hinduskich dzieł teologicznych, które poprzedziły Bhagawatę, został spalony, tak jak biblioteka aleksandryjska, a świętą Bhagawatę zachowano taką, jaka jest, żadna część filozofii Hindusów, z wyjątkiem filozofii sekt ateistycznych, nie zostałaby utracona."

Wszystkie wynalazki poetyckie, oprócz tego faktu duchowego, zostały opisane jako stwierdzenia zapożyczone z innych dzieł w celu zachowania starych tradycji w księdze, która je zastąpiła i położyła kres konieczności ich przechowywania. Gdyby cały zbiór hinduskich dzieł teologicznych, które poprzedziły Bhagawatę, został spalony, tak jak biblioteka aleksandryjska, a świętą Bhagawatę zachowano taką, jaka jest, żadna część filozofii Hindusów, z wyjątkiem filozofii sekt ateistycznych, nie zostałaby utracona. Dlatego Bhāgavata może być określana zarówno jako dzieło religijne, jak i kompendium całej historii i filozofii hinduizmu.

Bhagavata nie pozwala swoim wyznawcom prosić Boga o nic poza wieczną miłością do Niego. Królestwo świata, piękno lokalnych niebios i władza nad światem materialnym nigdy nie są tematami modlitw Vaisnava. Vaisnava potulnie i pokornie mówi: „Ojcze, Mistrzu, Boże, Przyjacielu i Mężu mojej duszy! Święć się imię Twoje! Nie zwracam się do Ciebie o nic, co już mi dałeś. Zgrzeszyłem przeciwko Tobie i teraz żałuję i proszę o Twoje przebaczenie. Niech Twoja świętość dotknie mojej duszy i uwolni mnie od ordynarności. Niech duch mój będzie pokornie oddany Twojej świętej służbie w absolutnej miłości do Ciebie. Nazwałem Cię moim Bogiem i niech moja dusza będzie ogarnięta podziwem dla Twojej wielkości! Zwracam się do Ciebie jako do mojego Mistrza i niech moja dusza będzie mocno oddana Twojej służbie. Nazwałem Cię moim przyjacielem i niech moja dusza będzie w pełnej czci miłości do Ciebie, a nie w lęku lub strachu! Nazwałem Cię moim mężem i pozwoliłem, aby moja duchowa natura była w wiecznym zjednoczeniu z Tobą, zawsze kochając i nigdy nie lękając się ani nie czując wstrętu. Ojcze ! spraw, abym miał dość siły, aby zbliżyć się do Ciebie jako małżonka mojej duszy, abyśmy byli jedno w wiecznej miłości! Pokój światu!”!

Takiej natury jest modlitwa Bhagavata. Ten, kto potrafi czytać tę księgę, znajdzie najwyższą formę modlitwy w wyrażeniach Prahlady skierowanych do uniwersalnej i wszechobecnej Duszy, mającej moc przekształcenia wszelkiej bezbożnej siły w łagodne poddanie się lub całkowite unicestwienie. Ta modlitwa pokaże, jaki jest cel i cel życia Vaisnavów. Nie spodziewa się, że po śmierci zostanie królem określonej części wszechświata, ani nie boi się miejscowego, ognistego i burzliwego piekła, na myśl którego włosy młodego Hamleta zjeżyły się jak widły jeżozwierza! Jego idea zbawienia nie polega na całkowitym unicestwieniu osobistej egzystencji, jaką zapewnili sobie buddyści i dwudziestu czterech bogów dżinistów! Vaisnava, najłagodniejszy ze wszystkich stworzeń, pozbawiony wszelkich ambicji. Chce służyć Bogu duchowo po śmierci, tak jak służył Mu duchem i materią będąc tutaj. Jego konstytucją jest duch, a najwyższym celem jego życia jest boska i święta miłość.

Może pojawić się filozoficzna wątpliwość. W jaki sposób dusza ludzka mogłaby istnieć w sposób odrębny od uniwersalnej Duszy, kiedy nie będzie już grubej części ludzkiej konstytucji? Vaisnava nie może na nie odpowiedzieć, ani żaden człowiek na ziemi nie może tego wyjaśnić. Vaisnava potulnie odpowiada, czuje prawdę, ale nie może jej zrozumieć. Bhagavata stwierdza jedynie, że dusza Vaisnava, uwolniona od wulgarnej materii, będzie wyraźnie istnieć nie w czasie i przestrzeni, ale duchowo w wiecznym duchowym królestwie Boga, gdzie miłość jest życiem, a nadzieja, miłosierdzie i ciągła niezmienna ekstaza są jej różnymi manifestacjami.

Rozważając istotę Bóstwa, rzucają się nam w oczy dwa wielkie błędy, które odstraszają nas z powrotem do ignorancji i jej zadowolenia. Jedną z nich jest idea, że Bóg jest przede wszystkim atrybutami zarówno materialnymi, jak i duchowymi, a zatem jest ponad wszelkimi koncepcjami. To szlachetny pomysł, ale bezużyteczny. Jeśli Bóg jest ponad pojęciem i nie ma współczucia dla świata, to jak jest z tym stworzeniem? Ten Wszechświat składa się z właściwości? rozróżnienia i fazy istnienia? różnice wartości? Mężczyzna, kobieta, bestia, drzewa, magnetyzm, magnetyzm zwierząt, elektryczność, krajobraz, woda i ogień. W takim przypadku teoria mayavada Śankaracaryi byłaby filozofią absolutną.

"Nasze idee są ograniczone przez ideę czasu i przestrzeni, ale Bóg jest ponad tym ograniczeniem. To jest przebłysk Prawdy i musimy go uważać za samą Prawdę: często, mówi Emerson, przebłysk prawdy jest lepszy niż zaaranżowany system i ma rację."

Innym błędem jest to, że Bóg jest wszystkim atrybutem, tj. inteligencją, prawdą, dobrocią i mocą. To też jest śmieszny pomysł. Rozproszone własności nigdy nie mogą stanowić Bytu. Jest to bardziej niemożliwe w przypadku wojowniczych zasad, takich jak sprawiedliwość i miłosierdzie oraz pełnia i moc twórcza. Oba pomysły są niedoskonałe. Prawda, jak mówi Bhagawata, jest taka, że właściwości, choć wiele z nich jest wojowniczych, są zjednoczone w duchowej Istocie, w której panuje pełna sympatia i harmonia. Z pewnością przekracza to nasze zrozumienie. Dzieje się tak, ponieważ nasza natura jest skończona, a Bóg jest nieskończony. Nasze idee są ograniczone przez ideę czasu i przestrzeni, ale Bóg jest ponad tym ograniczeniem. To jest przebłysk Prawdy i musimy go uważać za samą Prawdę: często, mówi Emerson, przebłysk prawdy jest lepszy niż zaaranżowany system i ma rację.

Bhāgavata ma zatem osobowe, wszechinteligentne, aktywne, absolutnie wolne, święte, dobre, wszechmocne, wszechobecne, sprawiedliwe i miłosierne oraz w najwyższym stopniu duchowe bóstwo bez drugiego, stwarzające, zachowujące wszystko, co jest we wszechświecie. Najwyższym celem Vaisnavy jest wieczne duchowe służenie Nieskończonej Istocie w działaniu Absolutnej Miłości.

Takie są główne zasady religii zaszczepione w dziele zwanym Bhagavata, a Vyasa, w swej wielkiej mądrości, starał się jak najlepiej wyjaśnić wszystkie te zasady za pomocą obrazów w materialnym świecie. Płytki krytyk pobieżnie odrzuca tego wielkiego filozofa jako czciciela człowieka. Posunąłby się nawet do zgorszenia go jako nauczyciela materialnej miłości i żądzy oraz szkodliwych zasad ekskluzywnej ascezy. Krytyk powinien najpierw głęboko przeczytać strony Bhagavata i wyszkolić swój umysł w najlepszej eklektycznej filozofii, jaką świat kiedykolwiek otrzymał, a wtedy jesteśmy pewni, że będzie wylewał panegiryki na temat dyrektora Kolegium Teologicznego w Badrikaśramie, które istniało około 4000 lat temu. Umysł płytkiego krytyka niewątpliwie ulegnie zmianie, jeśli zastanowi się nad jedną wielką kwestią, tj. jak to możliwe, że spirytualista ze szkoły Vyasy naucza najlepszych zasad teizmu w całej Bhagavata i cytuje cztery teksty na początku jako podstawa jego potężnego dzieła, mógł narzucić mężczyznom przekonanie, że zmysłowy związek między mężczyznami a pewnymi kobietami jest najwyższym przedmiotem kultu! To niemożliwe, drogi krytyku! Vyāsa nie mógł nauczyć zwykłych vairagi, jak organizować akhāḍā (miejsce kultu) z wieloma kobietami! Vyasa, który mógł nas wielokrotnie uczyć w całej Bhagavata, że przyjemności zmysłowe są chwilowe, jak przyjemności pocierania swędzącej ręki i że najwyższym obowiązkiem człowieka jest duchowa miłość do Boga, nigdy nie mógłby zalecić oddawania czci zmysłowym przyjemnościom. Jego opisy są duchowe i nie wolno łączyć z nimi materii. Z tą radą, drogi krytyku, przeczytaj Bhagawatę, a nie wątpię, że za trzy miesiące będziesz płakać i przed Bogiem za pogardę dla tego objawienia dokonanego w sercu i umyśle wielkiego Bādarāyaṇa.

Tak, szlachetnie nam mówisz, że takie filozoficzne porównania ranią ignorantów i bezmyślnych. Szlachetnie wskazujesz na niemoralne czyny zwykłych vairagi, którzy nazywają siebie „wyznawcami Bhagavata i wielkiego Caitanyi”. Szlachetnie mówisz nam, że Vyasa, o ile nie zostanie jasno wyjaśniony, może w nadchodzącym czasie wpędzić tysiące ludzi w wielkie kłopoty. Ale drogi krytyku! Studiuj historię wieków i krajów! Gdzie znalazłeś filozofa i reformatora w pełni rozumianego przez lud? Popularną religią jest strach przed Bogiem, a nie czysta duchowa miłość, której Platon, Vyasa, Jezus i Caitanya nauczali swoje narody! Niezależnie od tego, czy podajecie religię absolutną w liczbach lub prostych wyrażeniach, czy też nauczacie jej za pomocą książek lub ustnych przemówień, ignoranci i bezmyślni muszą ją zdegradować. Rzeczywiście bardzo łatwo jest powiedzieć i szybko usłyszeć, że prawda absolutna ma takie pokrewieństwo z duszą ludzką, że przechodzi przez nią jakby intuicyjnie. Nauczanie zasad prawdziwej religii nie wymaga żadnego wysiłku. To zwodniczy pomysł. Może to dotyczyć etyki i alfabetu religii, ale nie najwyższej formy wiary, której zrozumienie wymaga wzniosłej duszy. Z pewnością wymaga wcześniejszego szkolenia duszy w elementach religii, tak jak uczeń ułamków musi mieć wcześniejsze osiągnięcia w elementarnych liczbach i liczbach w arytmetyce i geometrii. Prawda jest dobra, to elementarna prawda, którą zwykli ludzie łatwo pojmują. Ale jeśli powiesz zwykłemu pacjentowi, że Bóg jest nieskończenie inteligentny i potężny w Swojej duchowej naturze, będzie miał inną ideę niż to, co myślisz o wyrażeniu. Wszystkie wyższe prawdy, choć intuicyjne, wymagają uprzedniej edukacji w prostszych. Ta religia jest najczystsza, która daje najczystszą ideę Boga, a religia absolutna wymaga od człowieka absolutnej koncepcji własnej duchowej natury. Jak więc jest możliwe, aby ignoranci kiedykolwiek uzyskali religię absolutną, dopóki są ignorantami? Kiedy myśl się budzi, myśliciel nie jest już ignorantem i jest w stanie uzyskać absolutną ideę religii. To jest prawda i Bóg uczynił ją taką w swojej nieskończonej dobroci, bezstronności i miłosierdziu. Praca ma swoją zapłatę, a bezczynność nigdy nie może być nagradzana. Większa praca, większa nagroda to użyteczna prawda. Bezmyślny musi zadowolić się przesądami, dopóki się nie obudzi i nie otworzy oczu na Boga miłości. Reformatorzy, kierując się powszechną miłością i troską o dobro, starają się w ten czy inny sposób nakłonić bezmyślnych do wypicia kielicha zbawienia, ale ci drudzy piją go z winem i pod wpływem upojenia upadają na ziemię, gdyż wyobraźnia również moc czynienia rzeczy tym, czym nigdy nie była. W ten sposób powstało zło zakonów i zepsucie akhady. Nie, nie mamy skandalizować Zbawiciela Jerozolimy ani Zbawiciela Nadii za te późniejsze zło. Lutrowie, zamiast krytyków, są tym, czego potrzebujemy do naprawienia tego zła poprzez prawdziwą interpretację pierwotnych przykazań.

Bhagavata charakteryzują jeszcze dwie zasady, a mianowicie wolność i postęp duszy w wieczności. Bhagavata uczy nas, że Bóg daje nam prawdę i dał ją Vyasie, kiedy szczerze jej szukamy. Prawda jest wieczna i niewyczerpana. Dusza otrzymuje objawienie, gdy tego pragnie. Dusze wielkich myślicieli minionych wieków, którzy teraz żyją duchowo, często zbliżają się do naszego dociekliwego ducha i pomagają mu w jego rozwoju. W ten sposób Vyasie pomagali Narada i Brahma. Nasze śastra, czyli innymi słowy księgi myśli, nie zawierają wszystkiego, co moglibyśmy otrzymać od nieskończonego Ojca. Żadna książka nie jest pozbawiona błędów. Objawienie Boże jest prawdą absolutną, ale rzadko jest przyjmowane i zachowywane w swojej naturalnej czystości. W czternastym rozdziale jedenastej skandhy Bhagawaty doradzono nam, abyśmy wierzyli, że prawda, gdy jest objawiona, jest absolutna, ale z biegiem czasu nabiera nalotu natury odbiorcy i jest przekształcana w błąd poprzez ciągłą wymianę rąk z wieku na wiek. Nowe objawienia są zatem nieustannie potrzebne, aby zachować prawdę w jej pierwotnej czystości. W ten sposób ostrzega się nas, abyśmy byli ostrożni w naszych badaniach nad starymi autorami, bez względu na to, jak mądrzy byli. Tutaj mamy pełną swobodę odrzucenia błędnej idei, co nie jest usankcjonowane pokojem sumienia. Vyasę nie zadowalało to, co zebrał w Vedach, ułożył w Puranach i ułożył w Mahabharacie. Spokój sumienia nie sankcjonował jego pracy. Od wewnątrz mówiło mu : „Nie, Wjaso! nie możesz zadowolić się błędnym obrazem prawdy, który z konieczności przedstawiali ci mędrcy minionych dni! Musisz sam zapukać do drzwi niewyczerpanego skarbca prawdy, z którego dawne wieki czerpały swoje bogactwo. Idźcie, idźcie do Źródła Prawdy, gdzie żaden pielgrzym nie spotyka się z jakimkolwiek rozczarowaniem. Vyasa to zrobił i uzyskał to, czego chciał. Wszyscy zostaliśmy poinstruowani, aby to zrobić. Wolność jest więc zasadą, którą musimy uważać za najcenniejszy dar Boży. Nie możemy dać się prowadzić tym, którzy żyli i myśleli przed nami. Musimy myśleć samodzielnie i starać się dotrzeć do kolejnych nieodkrytych prawd. W 23. tekście 21. rozdziału 11. skandhy Bhagawaty radzimy, abyśmy przyjmowali ducha śastr, a nie słowa. Bhagavata jest zatem religią wolności, niezmieszanej prawdy i absolutnej miłości.

Drugą cechą jest postęp. Wolność z pewnością jest ojcem wszelkiego postępu. Święta wolność jest przyczyną postępu w górę i w górę w wieczności i niekończącej się aktywności miłości. Nadużywana wolność powoduje degradację i Vaiṣṇava musi zawsze ostrożnie korzystać z tego wysokiego i pięknego daru Boga. Postęp Bhagavata opisał jako wznoszenie się duszy od Natury aż do Boga Natury, od māyā, absolutu i nieskończoności. Stąd Bhagawata mówi o sobie:

nigama-kalpa-taror galitaṁ phalaṁ
śuka-mukhād amṛta-drava-saṁyutam
pibata bhāgavataṁ rasam ālayam
muhur aho rasikā bhuvi bhāvukāḥ

"Jest to owoc drzewa myśli (Wed) zmieszany z nektarem mowy Śukadevy. To świątynia duchowej miłości! O! Ludzie pobożności! Pijcie głęboko ten nektar Bhagawaty wielokrotnie, aż zostaniecie wzięci z tej śmiertelnej formy"&rdquo". (SB 1.1.3)

Następnie sāragrahī lub postępowy Vaisnava dodaje:

surasa-sāra-yutaṁ phalam atra yat virasat adi-viruddha-guṇam ca tat
tyāga-virāgamito madhu-payinaḥ rasika-sāra-rasaṁ piba bhāvukaḥ

"Ten owoc drzewa myśli jest kompozycją, jako rzecz oczywista, słodkich i przeciwnych zasad. O! Ludzie pobożni, jak pszczoła biorąca miód z kwiatu, piją słodką zasadę i odrzucają to, co takie nie jest".

Bhāgavata jest niewątpliwie dziełem trudnym i tam, gdzie nie odnosi się do obrazowego opisu życia tradycyjnego i poetyckiego, jego literatura jest sztywna, a gałęzie pokryte szatą niezwykłej formy poezji sanskryckiej. Prace filozoficzne z konieczności muszą mieć taki charakter. Dlatego potrzebne są nam komentarze i notatki, które pomogą nam studiować tę księgę. Najlepszym komentatorem jest Śridhara Svami, a najprawdziwszym interpretatorem jest nasza wielka i szlachetna deva Caitanya. Niech Bóg błogosławi ducha naszych szlachetnych przewodników.

Te wielkie dusze nie były jak komety pojawiające się na firmamencie na chwilę i znikające, gdy tylko ich misja dobiegnie końca. Są jak wiele słońc świecących przez cały czas, aby dawać światło i ciepło kolejnym pokoleniom. Jeszcze długo ich następcami będą inni o takim umyśle, urodzie i kalibrze. Teksty Vyasy wciąż brzmią w uszach wszystkich teistów, jakby jakiś wielki duch śpiewał je z oddali! Badarikaśrama! Siedziba Vyasy i wybrana religia myśli! Co za potężne imię! Pielgrzym mówi nam, że ziemia jest zimna! Jak potężnie geniusz Wjasy wytworzył żar filozofii w tak zimnym regionie! Nie tylko ogrzał okolicę, ale posłał jej promień daleko na brzegi morza! Podobnie jak wielki Napoleon w świecie politycznym, potężnym uderzeniem swoich transcendentalnych myśli obalił imperia i królestwa starej i minionej filozofii! To jest prawdziwa moc! Ateiści, filozofia Śankha, Cāravaka, dżiniści i buddyści zadrżeli ze strachu na widok duchowych uczuć i dzieł filozofa Bhagavata! Armia ateistów składała się z wulgarnych i bezsilnych kreatur, takich jak legiony, które stały pod sztandarem upadłego Lucyfera; ale czyści, święci i duchowi żołnierze Vyasy, wysłani przez jego Wszechmogącego Ojca, byli niezwyciężeni dla wroga i niszczycielscy dla bezbożnych i nieuzasadnionych. Ten, kto działa w świetle Boga, widzi najdrobniejsze rzeczy w stworzeniu, ten, kto działa z mocą Boga, jest niezwyciężony i wielki, a ten, kto pracuje z Bożą Świętością w swoim sercu, nie ma trudności z nieświętymi rzeczami i myślami. Bóg działa przez swoich agentów, a ci agenci są określani przez samego Wjasę jako Wcielenie mocy Boga. Wszystkie wielkie dusze były inkarnacjami tej klasy i mamy autorytet tego faktu w samym Bhagavata:

avatāra hy asaṅkhyeya hareḥ sattva-nidher dvijaḥ
yathavidasinaḥ kulyaḥ sarasaḥ syuḥ sahasrasaḥ

"O bramini! Bóg jest duszą zasady dobroci! Wcielenia tej zasady są niezliczone! Jak tysiące cieków wodnych wypływa z jednego niewyczerpanego źródła wody, tak te inkarnacje są tylko emanacjami tej nieskończenie dobrej energii Boga, która jest zawsze pełna."

Dlatego Bhagawata pozwala nam nazywać Wjasę i Naradę śaktyaweśawatarami nieskończonej energii Boga, a duch tego tekstu sięga daleko, by uhonorować wszystkich wielkich reformatorów i nauczycieli, którzy żyli i będą żyć w innych krajach. Vaisnava jest gotów szanować wszystkich wielkich ludzi, bez względu na kastę, ponieważ są oni przepełnieni energią Boga. Zobacz, jak uniwersalna jest religia Bhagavata. Nie jest przeznaczony tylko dla określonej klasy Hindusów, ale jest darem dla człowieka w ogóle, niezależnie od kraju, w którym się urodził i niezależnie od tego, w jakim społeczeństwie został wyhodowany. Krótko mówiąc, Vaisnavaizm jest Absolutną Miłością wiążącą wszystkich ludzi razem w nieskończoność, nieuwarunkowanego i absolutnego Boga. Niech pokój zapanuje na wieki w całym wszechświecie w ciągłym rozwijaniu jego czystości dzięki wysiłkom przyszłych bohaterów, którzy zgodnie z obietnicą Bhagavata zostaną pobłogosławieni mocami Wszechmogącego Ojca, Stwórcy, Utrzymującego i Niszczyciela wszystkich rzeczy w Niebie i na Ziemi.